Jesteśmy już na półmetku naszego stażu w ramach projektu Erasmus+ „Staż, doświadczenie, sukces”. Drugi tydzień upłynął stażystom i stażystkom pod znakiem wytężonej pracy w zakładach, z uwagi na dużą liczbę zarówno mieszkańców jak i turystów świętujących Las Fallas. Dzięki naszym parterom z EducaProjects mogliśmy zapoznać się z historią tego święta, obejrzeć najbardziej spektakularne figury i poznać zwyczaje towarzyszące obchodom Las Fallas. Oglądaliśmy barwne pochody „offrendas” dzieci, kobiet i mężczyzn w epokowych strojach, które przy akompaniamencie orkiestr udawały się na plac de la Virgen, aby złożyć kwiaty w darze Matce Boskiej Opuszczonych. Nie tylko suknia Matki Boskiej powstała ze składanych bukietów, ale cały plac został ukwiecony i cieszy oko wieloma kolorami. Mogliśmy cieszyć nasze oczy widowiskowym pokazem sztucznych ogni, „La Nit del Foc”, który rozświetlał niebo nad Walencją różnymi kolorami przez 20 minut i kosztował 465 000 euro. Budżet tak imponujący jak hipnotyzujące fajerwerki. Nie opuściliśmy pokazu rozświetlonego na czerwono i bijącego serca Walencji otoczonego wszelkimi jej symbolami. W dzielnicy Rusafa oglądaliśmy włączenie iluminacji świetlnych, które sprawiały, że można było poczuć się jak w Las Vegas. 19.03. można już było poczuć smutek mieszkańców, że czas świętowania dobiega końca a wszystkie tak pieczołowicie przygotowywane, bajecznie kolorowe figury niebawem spłoną. Jeszcze można było usłyszeć huki petard i innych pirotechnicznych wynalazków, do których przez dwa tygodnie zdążyliśmy się już przyzwyczaić.

W ostatnią niedzielę udaliśmy się do wybranych przez siebie figur, aby obserwować ich spalenie. Tak zakończyło się huczne świętowanie Las Fallas. Wszelkie hałasy ucichły, w ciągu nocy nastąpiło sprzątanie ulic po pozostałościach a w poniedziałek rano miasto wróciło do swojego zwyczajnego rytmu. My mogliśmy udać się na spokojne zwiedzanie zabytków Walencji i zobaczyć La Lonja de la Seda, gotycki budynek Giełdy Jedwabiu, symbol bogactwa złotego wieku Walencji, obraz zamożności mieszkańców miasta i prestiżu walenckiej burżuazji. Weszliśmy też po 207 schodkach katedralnej wieży, żeby podziwiać rozlegającą się panoramę miasta.